W dzisiejszym świecie, gdzie codzienny pośpiech i obowiązki zdają się nie mieć końca, odnalezienie chwili na prawdziwą ucieczkę od rzeczywistości może wydawać się niemożliwe. Właśnie dlatego warto postawić na bikepacking weekendowy. Nie potrzebujesz brać dwóch tygodni urlopu, bądź być rentierem by móc doświadczyć wolności i możliwości obcowania z naturą.

Bikepacking weekendowy

Jeśli wciąż nie wiesz czym jest bikepacking, odsyłamy Ciebie do e-booka na ten temat, który możesz pobrać zupełnie za darmo TUTAJ. Jego weeekendowa odmiana nie różni się niczym, poza dostępnym czasem jaki mamy. Streszczając to w jednym zdaniu: Zamiast targać za sobą olbrzymie sakwy, pakujesz w małe torby tylko to, co absolutnie niezbędne, mocujesz do roweru i wyruszasz w podróż. W odróżnieniu od tradycyjnej cykloturystyki, bikepacking często zbacza z utartych ścieżek, zanurzając cię głębiej w naturę i dostarczając niezapomnianych wrażeń.

Ucieczka do natury

Pakujemy nasze bagaże, zapinamy kaski i ruszamy w drogę! Nasza weekendowa przygoda bikepackingowa rozpoczyna się na dworcu PKP w Świeradowie Zdroju. Miasteczko otoczone górami od samego początku wprawia nas w doskonały nastrój. Szybko uciekamy od zgiełku i wjeżdżamy na pierwsze, malownicze ścieżki prowadzące nas prosto do Czech.

Jak tylko przekraczamy granicę, wjeżdżamy w Góry Izerskie. Podjeżdżamy pod Smrk, najwyższy szczyt po czeskiej stronie tych gór. Podjazd jest stromy, ale widoki rekompensują wszelki trud. Dalej kierujemy się w stronę Jizerki, kultowego miejsca dla wszystkich miłośników gór i rowerowych przygód. Miejscowość ta jest nieco odcięta od świata a dostać się tam można tylko pieszo, lub rowerem.

Nieco głodni, kontynuujemy naszą trasę, zmierzając do Schroniska Orle. Droga nie jest tu już łatwiejsza, a wręcz przeciwnie. Zjazd do granicy, to w zasadzie zejście górskie, później szutrowa ścieżka do Orle również nie należy do najprzyjemniejszych. Wiemy doskonale jednak, że prędko się to zmieni, a w schronisku zjemy coś dobrego i ciepłego. Schronisko Orle, otoczone lasem, jest miejscem pełnym spokoju i klimatu. Przez chwilę cieszymy się tą atmosferą, zanim ruszymy dalej.

Wkrótce docieramy do Jakuszyc, znanych z doskonałych tras biegowych i rowerowych. Infrastruktura jest tutaj coraz lepsza, również dlatego że niedawno powstał tam duży ośrodek sportowy. Z Jakuszyc zjeżdżamy w kierunku Szklarskiej Poręby singletrackiem, który wymaga od nas nieco technicznych umiejętności.

Bo to zła pompka jest

Za Szklarską Porębą uciekamy do lasu. Ścieżka reglowa jest gravelowa, przyjemna, choć wyboista i pełna luźnych kamieni. Na jednym z nich doświadczamy przygodę… mechaniczną. Łapiemy gumę w oponie, a nasze dwie pompki nie potrafią sprostać wentylowi z wykręcanym zaworem. Lezyne może i jest kompaktowy, ale zupełnie nie sprawdza się w takich okolicznościach. Jesteśmy w środku niczego, a słońce zaczyna zachodzić.

Nie ma co się zastanawiać. Wężyk od pompki zostaje w wentylu, przypinamy go trytytką do szprychy i jedziemy dalej. W pobliskiej wsi dostrzegamy na boisku grupę młodzieży. Nasza prośba o pomoc spotyka się z entuzjazmem, a młody człowiek zabiera nas do swojego domu, szybko znajdując odpowiednią pompkę. Dzięki niemu, po krótkiej przerwie, jesteśmy gotowi do dalszej jazdy.

Docieramy do naszego noclegu w agroturystyce tuż przy jeziorze Bukówka już po zmroku. Agroturystyka oferuje spokojne miejsce do odpoczynku. Zmęczeni, ale szczęśliwi, zasypiamy w komfortowych łóżkach, gotowi na kolejne wyzwania dnia następnego.

Brumovsko

Następnego poranka budzi nas śpiew ptaków i zapach świeżo parzonej kawy. Po solidnym śniadaniu wyruszamy na eksplorację czeskiej krainy Brumovsko. Ten region jest pełen tajemniczych zamków, urokliwych wiosek i dzikiej przyrody. Każdy kilometr trasy przynosi nowe widoki i niespodzianki.

Zanim jednak dotarliśmy do Czech, odwiedziliśmy Chełmsko Śląskie i niesamowity Dom Tkaczy. To unikalny kompleks drewnianych domów rzemieślniczych z XVIII wieku, znany także jako „Dwunastu Apostołów”. Te malownicze, kryte gontem budynki były kiedyś siedzibą tkaczy i stanowią doskonały przykład lokalnej architektury. Każdy z domów ma swoje własne imię i historia tego miejsca przyciąga turystów i miłośników historii z całej Polski.

Kilometry mijają pod kołami, a my jesteśmy coraz bardziej zauroczeni urokiem regionu Brumovsko. Wąskie, kręte drogi prowadzą nas przez małe wioski, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej. Droga wiedzie nas przez malownicze doliny i strome podjazdy. Pogoda sprzyja, a my cieszymy się każdą chwilą spędzoną na rowerze. I w pewnym momencie ten sielski obrazek psuje Mateusza przerzutka. Bez ostrzeżenia rozładowuje się, a my musimy modyfikować trasę by uniknąć stromizn.

Po kilkudziesięciu kilometrach docieramy do Kudowy Zdrój, uroczego miasteczka uzdrowiskowego, gdzie kończymy naszą przygodę. Kudowa Zdrój wita nas swoim spokojem i relaksującą atmosferą. To idealne miejsce, aby zakończyć naszą weekendową wyprawę bikepackingową.

Z Kudowy Zdrój wsiadamy na pociąg, który zabiera nas z powrotem do domu. Podróż powrotna daje nam czas na refleksję nad minionym weekendem i snucie planów na kolejne wyprawy. Wracamy z nowymi wspomnieniami, pełni energii i gotowi na następne rowerowe przygody.

Podsumowanie

Bikepacking weekendowy to doskonały sposób na naładowanie baterii, oderwanie się od codzienności i zanurzenie w naturze. Każdy etap tej trasy, od Świeradowa Zdroju po Kudowę Zdrój, oferuje coś wyjątkowego – od stromych podjazdów i zapierających dech w piersiach widoków, po spokojne jeziora i gościnne agroturystyki.

Bikepacking to nie tylko sposób na spędzenie wolnego czasu, ale także filozofia życia. To połączenie pasji do kolarstwa z miłością do przyrody i chęcią odkrywania nowych miejsc. Krótkie weekendowe wyprawy pozwalają na eksplorację najbliższej okolicy, odkrywanie jej piękna i różnorodności.

Nasza trasa przez Góry Izerskie była pełna niespodzianek. Przekraczanie granicy do Czech, zdobywanie szczytów i odkrywanie ukrytych chat i schronisk to doświadczenia, które zostaną z nami na długo. Spotkania z lokalnymi mieszkańcami i ich pomoc w trudnych chwilach przypominają, jak ważna jest ludzka życzliwość i wspólnota.

Udostępnij

O autorze

Jeździmy na rowerach i poznajemy piękne miejsca. Tutaj je opisujemy i zachęcamy do wypraw małych i dużych.