Dwa Rowery – Natalia i Mateusz
  • Home
  • Blog
    • Podróże
      • Polska
      • Czechy
      • Niemcy
      • Szwajcaria
      • Francja
      • Hiszpania
      • Włochy
      • Austria
    • Pozostałe
      • Motywacja
      • Przemyślenia
    • Wyścigi
    • Recenzje
  • Współpraca
  • Sklep
    • Koszyk
    • Regulamin sklepu
    • Polityka prywatności
    • Zasady

Mój Tour de Pologne

·

16 sierpnia, 2019
robert korzeniowski tour de pologne

Być na Tour de France, a nie zobaczyć narodowego wyścigu na żywo? Ta myśl nie dawała mi spokoju od ostatnich kilkunastu dni. Wyjazd w Tatry, ze względów zawodowych nie był możliwy, a to właśnie tam do tej pory śledziłem decydujące etapy Tour de Pologne. Trzeba było wymyślić coś innego. Korzystając z faktu, że wyścig rozpoczynał się w sobotę w Krakowie, zaś w niedzielę finiszował pod Spodkiem w Katowicach postanowiłem połączyć kilka punktów, by przejechać kilometry z którymi mierzyli się kolarze.

W piątkowe popołudnie tuż po pracy wyruszyłem w kierunku rodzinnego Prudnika, choć tym razem nie tylko z tego względu. Ta mała miejscowość na południu Opolszczyzny miała znaczący wpływ na historię polskiego kolarstwa. Tutaj wychowywali się Franciszek Surmiński i Stanisław Szozda, tutaj swój pierwszy zawodowy triumf odniósł Ryszard Szurkowski, o czym wspomina w wydanej tuż przez Tour de Pologne książce:

Mistrzostwa Polski rozegrano 3 marca w Prudniku. Pięć okrążeń po 5700 metrów każde. Jechaliśmy przez ogród Stanisława Szozdy. Kandydatów do zwycięstwa było wielu, ale najwięcej mówiło się o Stecu i Surmińskim. Na mnie nie zwracano uwagi, choć zabrałem się w dziewięcioosobowej czołówce. Miałem charakter, na szczęście miałem też ten drugi, nowy rower i byłem uparty. Rower zmieniałem po każdym okrążeniu, gdyż błoto i śnieg oblepiały łańcuch i przerzutkę i trzeba było to wszystko wciąż czyścić. Trener Żelaznowski pucował więc jeden z rowerów, a ja jechałem na drugim, bacznie przyglądając się „kozakom”. Na dwa okrążenia przed metą zostało nas trzech. Stec, Surmiński i ja. A potem jechałem sam, mocno pokiereszowany, bo wpadłem przed metą do rowu. Czterdzieści sekund przewagi, pełne zaskoczenie i następnego dnia tytuły w prasie: Ryszard Szurkowski wygrywa w Prudniku. Nieznany Surkowski przełajowym mistrzem Polski! Takich pomyłek było w tym pierwszym okresie sporo, ale czyż można się dziwić, skoro był to mój pierwszy wyścig z całą krajową czołówką?

„Ryszard Szurkowski. WYścig.” Kamil Wolnicki, Krzysztof Wyrzykowski

Z Prudnika podążyłem przez Śląsk do pierwszej stolicy Polski, Krakowa. Chciałem zdążyć na start honorowy, który odbył się na Rynku Głównym, ale liczne burze, które od okolic Oświęcimia regularnie, co 10 kilometrów zmuszały mnie do kolejnych przerw sprawiły, że na Błoniach znalazłem się dopiero tuż przed 18:00 i decydującym rozstrzygnięciem. Odnalazłem strefę kibica CCC Team, co trudne nie było – bo poza charakterystycznymi pomarańczowymi barwami byli najgłośniejsi wśród kibiców zgromadzonych przy mecie. Przywitałem się z Robertem Korzeniowskim, Sławkiem Błaszczykiem, obejrzeliśmy wspólnie finisz i zwycięstwo Pascala Ackermana.

Następnego dnia ruszyłem dalej, w kierunku południowym. Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice, a następnie Targanice i wciskająca w siodełko Wielka Puszcza. 22% jakie wyświetliło tam Wahoo zabolało, ale nie na tyle, by zsiąść z siodełka. Na niebie zaczęły znów gęstnieć chmury, ale zachodni wiatr nie pozwalał przyspieszyć. Zbliżając się do Oświęcimia (o, proszę!) znów mnie zmoczyło – choć nie tak mocno jak dzień wcześniej. Wjeżdżając do Katowic nie mogłem sobie odmówić przejazdu przez legendarną dzielnicę Nikiszowiec, a następnie – korzystając z zamkniętych dróg – śladem TdP dotarłem pod Spodek. Wybaczcie, że tym razem tekst jest krótki i niespecjalnie ciekawy, ale mam nadzieję, że ubogą treść nadrobią zdjęcia.

Następnego dnia ruszyłem dalej, w kierunku południowym. Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice, a następnie Targanice i wciskająca w siodełko Wielka Puszcza. 22% jakie wyświetliło tam Wahoo zabolało, ale nie na tyle, by zsiąść z siodełka. Na niebie zaczęły znów gęstnieć chmury, ale zachodni wiatr nie pozwalał przyspieszyć. Zbliżając się do Oświęcimia (o, proszę!) znów mnie zmoczyło – choć nie tak mocno jak dzień wcześniej. Wjeżdżając do Katowic nie mogłem sobie odmówić przejazdu przez legendarną dzielnicę Nikiszowiec, a następnie – korzystając z zamkniętych dróg – śladem TdP dotarłem pod Spodek. Wybaczcie, że tym razem tekst jest krótki i niespecjalnie ciekawy, ale mam nadzieję, że ubogą treść nadrobią zdjęcia.

Tags: blog kolarski długi dystans dzień na rowerze kolarstwo marzenia motywacja podróż robert korzeniowski tour de pologne
←Previous: Nieoczywiste, a strzeliste Góry Kamienne
Next: Chcieć to móc – wyprawa przez Europę z Wrocławia na Pico de Veleta w 15 dni→
Dwa Rowery – Natalia i Mateusz
  • Facebook
  • Instagram
  • TikTok
Używamy plików cookie na naszej stronie internetowej, aby zapewnić Ci najbardziej odpowiednie wrażenia, zapamiętując Twoje preferencje i powtarzając wizyty. Klikając „Akceptuję”, wyrażasz zgodę na używanie WSZYSTKICH plików cookie.
UstawieniaAkceptuję
Manage consent

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. These cookies ensure basic functionalities and security features of the website, anonymously.
CookieDurationDescription
cookielawinfo-checkbox-analytics11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics".
cookielawinfo-checkbox-functional11 monthsThe cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional".
cookielawinfo-checkbox-necessary11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary".
cookielawinfo-checkbox-others11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other.
cookielawinfo-checkbox-performance11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance".
viewed_cookie_policy11 monthsThe cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data.
Functional
Functional cookies help to perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collect feedbacks, and other third-party features.
Performance
Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.
Analytics
Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.
Advertisement
Advertisement cookies are used to provide visitors with relevant ads and marketing campaigns. These cookies track visitors across websites and collect information to provide customized ads.
Others
Other uncategorized cookies are those that are being analyzed and have not been classified into a category as yet.
SAVE & ACCEPT
 

Loading Comments...